Wczoraj na The Coventry Building Society Arena odbył się emocjonujący mecz pomiędzy drużynami Coventry i Millwall w ramach 31. kolejki Championship. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 2-1, mimo że na przerwę to goście prowadzili 1-0. Po intensywnej rywalizacji to podopieczni trenera Smitha cieszyli się z trzech punktów. Czy uda im się kontynuować dobrą passę w kolejnych spotkaniach?
Relacja z meczu piłki nożnej: Coventry vs Millwall
Dramatyczny pojedynek na The Coventry Building Society Arena, gdzie gospodarze zmierzyli się z gośćmi z Millwall, dostarczył kibicom wiele emocji i zwrotów akcji. Sędzia Andrew Kitchen z Anglii rozpoczął spotkanie o godzinie 12:00, a na murawie zobaczyliśmy dwie zmotywowane drużyny dążące do zdobycia kolejnych punktów w ramach rozgrywek Championship.
Pierwsza połowa była zacięta, a goście zdołali wyjść na prowadzenie po bramce strzelonej przez Romaina Esse w 12. minucie, po zagraniu Ziana Flemminga. Coventry próbowało odpowiedzieć, ale do przerwy wynik pozostał niekorzystny dla gospodarzy - 0-1 dla Millwall.
Druga połowa to już zupełnie inna historia. Gospodarze zaczęli naciskać na rywali, a w 67. minucie Haji Wright wyrównał stan meczu po skutecznym zagraniu. Atmosfera na stadionie była niesamowita, kibice dopingowali swoje drużyny, a piłkarze dawali z siebie wszystko.
W 70. minucie Haji Wright ponownie wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik na 2-1 dla Coventry, po asyście Calluma O'Hare'a. Millwall próbowało odrobić straty, ale gospodarze skutecznie bronili swojej bramki do końcowego gwizdka.
Podczas emocjonującego meczu sędzia pokazał żółtą kartkę Romainowi Esse z Millwalla w 23. minucie. Natomiast żadna z drużyn nie otrzymała czerwonej kartki, co świadczyło o zaciętości, ale fair play panującym na boisku.
Coventry sięgnęło po cenne trzy punkty, wygrywając 2-1 z Millwall. Następne mecze dla obu drużyn zapowiadają się równie interesująco. Coventry zmierzy się z Plymouth, Stoke City i Preston, natomiast Millwall czekają pojedynki z Ipswich, Sheffield Wednesday i Southampton. Kibice mogą być pewni, że piłkarskie emocje nie opuszczą Championship.